Na to wydarzenie hodowcy koni arabskich czekali okrągły rok. Jakarta Arabians już po raz drugi miała zaszczyt być organizatorem arabskiej Potrójnej Korony i każdy ze zniecierpliwieniem wypatrywał dnia, w którym nastąpić miało ostateczne rozstrzygnięcie rywalizacji.
Trzeci etap walki o prestiżowy tytuł niestety okazał się mniejszym sukcesem pod względem liczebności zawodników niż się wcześniej spodziewano. Jednak chyba nikt nie czuł się zaskoczony, gdyż championat niefortunnie zbiegł się w czasie ze zmniejszoną aktywnością innych stajni. Rezultatem był przyjazd zaledwie trzech virtualek, z czego tylko dwie faktycznie wzięły udział w pokazach. Rozczarowanie?
Z pewnością nie dla Zafiry Naharis, której konie dzięki temu miały szansę zdominować większość kategorii.
Klasa A dla najmłodszych uczestników, czyli koni o wieku maksymalnie trzech lat, jak zwykle świeciła pustkami - czas płynie nieubłaganie, a hodowle jak na złość stawiają na kariery starszych podopiecznych. Mimo wszystko nikt nie mógł narzekać na brak emocji. Zarówno w kategorii ogierków jak i klaczek prezentowane były tylko konie należące do Jakarta Arabians. Faworytem zdecydowanie był Halawat Zaman (po SEA Shams El Asil), który w poprzednich etapach zdobył złoto i srebro. Po piętach deptal mu Fire Magnum (po Imperial Magnum++/), któremu udało się zdominować siwka w drugim etapie. A jednak wydarzyło się coś niespodziewanego - oba konie otrzymały gorsze oceny za ruch, co sprawiło, że zwyciężył Koheilan Bezzef (po Koheilan Hafeed++) debiutujący w konkursie Potrójnej Korony.
KOHEILAN BEZZEF (JAKARTA ARABIANS)
U klaczek obyło się bez zaskoczeń, kategorię wygrała kasztanka Farida Hedayah (po Ibn Misr). Było to jej trzecie złoto, więc stała się realną kandydatką na tegorocznego zwycięzcę; pozostawało tylko mieć nadzieję, że żaden inny koń nie znajdzie się w identycznej sytuacji. Dobry występ zaliczyła także Largo Marsina (po Largo Blanco), która na co dzień chodzi w westernie, a mimo to poradziła sobie lepiej niż czysto pokazowa Alicante Zamani (po Laheeb).
FARIDA HEDAYAH (JAKARTA ARABIANS)