Reaktywacja
opuszczonych koni
Czy ma szanse powodzenia?
Pomysł z reaktywacją opuszczonych koni zrodził się już jakiś czas temu na Zielonych Pastwiskach, gdy Podkowa sama podjęła się poszukiwania stajni i kontaktu z właścicielkami, by zweryfikować, czy można wziąć rumaki. Wydawało się być to świetnym rozwiązaniem, doświadczone, często odznaczone konie miały szansę trafić do naszych stajni.
Coś jednak poszło nie tak. Ludzie niestety nie byli zbyt zainteresowani przyjmowaniem do siebie nowych koni. Dlaczego?
Możliwe, że tym powodem było początkowo mała ilość stajni, z których dało się wziąć koniem. Dodatkowo rumaki miały bardzo mało zdjęć, słabej jakości lub w ogóle ich nie miały. A znalezienie nowych, pasujących do konia fotek wcale nie należy do najłatwiejszych zadań. Kolejnym utrudnieniem w realizacji tego pomysłu okazał się wiek stajni, a co za tym idzie – data urodzenia koni. Sama byłam zainteresowana kilkoma, ale niestety kopytne z roku 1998 raczej na pewno powinny być przeznaczone na emeryturę. Niewiele było wtedy koni z wiekiem, który pozwoliłby im jeszcze wystartować w zawodach.
Wydawało się, że ten z początku świetny pomysł odniesie porażkę. Aż 16 sierpnia 2016 roku Ruska napisała na Virtual Hot News o porzuconych koniach. Artykuł wyniknął z pomysłu Esmeraldy, zakładał wznowienie reaktywacji koni na Zielonych Pastwiskach. I wszystko ruszyło.
Zafira pomogła znaleźć opuszczone stajnie, przyniosła także możliwości ze swojego pensjonatu, w postaci zgody na zabranie koni ze stadniny Pine Hollow. Sama także przyjęła do siebie arabki z reaktywacji. Esmeralda zaopatrzyła się w fryzyjczyka Tornado. A i Ruska przyjęła do siebie konia *The Mentalist.
Wszystko znalazło się na właściwych torach i miejmy nadzieję, że wkrótce coraz więcej koni ze starego virtuala zamieszka na naszych stajniach. Poprzednie utrudnienia pozostają, ale mamy coraz większy wybór co do koni, więc może uda się znaleźć jakiegoś młodszego.
Życzymy powodzenia!